czwartek, 26 grudnia 2013

Yingge Ceramics Museum [część 1.]

Przeglądając nieopublikowane jak dotąd zdjęcia zrobione w wakacje na Tajwanie oraz wpisy w dzienniku prowadzonym w trakcie mojego wakacyjnego wolontariatu, musiałam zdecydować w jaki sposób i w jakiej kolejności podzielić się z wami tymi doświadczeniami. O ile pamiętam pierwsza koncepcja była bardzo prosta. Najpierw zamierzałam przedstawić Yingge, w którym spędziłam większość czasu. Na chwilę obecną będę się tego trzymać. Poniższy post zaczęłam pisać 2. sierpnia. Zdjęć samego Yingge mam bardzo dużo, był to podstawowy materiał do bloga i ewaluacji z mojego projektu. Myślę, że uda mi się wstawić najciekawsze z nich. Pracuję nad większym albumem online ze zdjęciami, niebawem się podzielę.
___________________________________________________________________

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia i zbliżającego się Nowego Roku chciałabym życzyć wszystkim szczęścia i wytrwałości w dążeniu do postawionych przed sobą celów. I przy tym oczywiście dużo AZJI! :)
___________________________________________________________________

2.08.2013:


Nie raz pytano się mnie na czym właściwie polega mój wolontariat na Tajwanie. Wydaje mi się, że najlepszą odpowiedzią na to pytanie będzie przedstawienie wam Yingge, "miasta", w którym mieszkałam. Miasta w cudzysłowie, gdyż jest ono częścią Nowego Tajpej, które ma oficjalnie rangę miasta. Yingge przez swoich mieszkańców jest nazywane miastem, jednak odpowiedniejszym określeniem jest dzielnica. Mieszka tu ponad 86 tys. ludzi. Przy 21 km2 powierzchni jest to w przybliżeniu 4 100 tys. osób na km2  Dla porównania gęstość zaludnienia w Warszawie wynosi 3 304 osób na km2, 


















Yingge znane jest na całym Tajwanie z ceramiki. Tuta po raz pierwszy rozpoczęto produkcję wyrobów garncarskich na szeroką skalę. Na początku, były to wyroby domowego użytku, jednak potem pojawiła się konkurencja i lokalni artyści przejęli biznes. Wciąż znajdują się fabryki, w których produkuje się ceramikę na eksport, jednak nie ma ich tak wiele jak jeszcze 40-50 lat temu. Rozmawiając o przeszłości tego miejsca z wieloma mieszkańcami dowiedziałam się, że w tamtych latach w mieście było ponad 300 pieców do wypalania ceramiki! Oczywiście nie robi to takiego wrażenia, gdy się nie wie, że powierzchnia Yingge to jedynie 21 km2. Biznes jest zazwyczaj rodzinny, właściciele dzisiejszych galerii, sklepów, warsztatów i firm od dziecka mieli styczność z ceramiką. Ich pradziadkowie, jako pierwsi osiedlili się w tym miejscu i skorzystali z okazji, że przez całą dolinę płyną rzeki rozpoczynając wypalanie ceramiki.

Yingge jest celem turystów zarówno z całego Tajwanu jak i Chin czy Japonii. Bardzo rzadko widywałam nie-azjatów, jeśli już to byli to turyści. Jedynie ja wraz z innymi wolontariuszami (Czechy i Rosja) byłyśmy kaukaskiej urody i mieszkałyśmy w miarę na stałe w Yingge. Poza miejscami turystycznymi trudno spotkać kogoś, kto mówi po angielsku. Większość młodych osób zna podstawowe zwroty, ale to wszystko. Prawdę mówiąc na palcach jednej ręki mogłabym policzyć punkty informacyjne, w których udało nam się uzyskać odpowiedź dłuższą niż "yes", "no photo", "bye bye". Z drugiej strony nawet, gdy tajwańczycy umieją tylko tyle, nie wahają się by powiedzieć tobie "Hello!!!" nawet gdy muszą to zrobić krzycząc  gdy stoją po drugiej stronie jezdni i akurat cię zobaczyli. Bez problemu pomogą, gdy widzą Cię zagubionego z mapą. Słyszałam nawet historię, że ktoś dla żartu poprosił swojego znajomego Europejczyka by stanął na drodze z mapą w ręku. Celem było policzanie ile osób podejdzie i zaoferuje pomoc w przeciągu 5 minut… Podeszło ponad 10 osób! I nie tylko z pytaniem czy wszystko gra, oferowano telefon komórkowy by skontaktować się ze znajomymi, obiad, a nawet podwiezienie do miejsca, do którego się zmierza (i na pewno to nie były jakieś inne zamiary).

W Yingge jest kilka miejsc, które trzeba zobaczyć, gdy już się tutaj jest. Głównymi atrakcjami są: muzeum, stare miasto, liczne warsztaty oferujące zarówno pokazowe lekcje tworzenia i wypalania ceramiki, wioska artystyczna San Ying, galerie największych artystów w kraju, nocny market i świątynie. By nie rozwlekać jednego postu jestem zmuszona do pisania o każdym miejscu indywidualnie. Skoro już zaczynam ten temat, co będzie pierwsze? Wybór jest bardzo prosty:

  • Yingge Ceramics Museum






































Yingge Ceramics Museum posiada kolekcję ceramiki od początku istnienia miasta oraz dzieła bardziej współczesne. Dodatkowo znaczna część wystawy przedstawia dzieje wyrobów glinianych od czasów prehistorycznych. Budynek jest bardzo przestronny. Na pewno nie jest to typ muzeum, które zazwyczaj mamy w Polsce: cztery ściany, zakaz dotykania jakiegokolwiek przedmiotu, często zakaz fotografowania, jedynie wystawy. Na każdym z czterech poziomów coś się dzieje. Za budynkiem znajduje się plac z miejscem zabaw dla dzieci otoczone zielenią, płytkim kąpieliskiem dla przedszkolaków (moja ulubiona grupa turystów tutaj! ;)), które okazuje się być... dziełem amerykańskiego artysty. Ponadto każdy natknie się na wielkoformatowe rzeźby, budynki przedstawiające proces wypalania, sklep z pamiątkami, warsztaty, w których każdy może spróbować swoich sił oraz małe restauracje. Część zewnętrzna jest na tyle ogromna, że ten post został w całości na nią poświęcony. 













Yin Yang. Artist: Arina Alilincal, Romania


Floating Spheres of Continuity. Artist: Virginia Scotchie, USA








Square Down-draft Kiln






Inside Crescend Plaza


























Cały ten "ogród" robi piorunujące wrażenie. Przed przyjściem do muzeum doradzono nam, by zarezerwować sobie dwa dni na zwiedzanie. Faktycznie, jednego dnia zdołałyśmy dokładnie zapoznać się z wystawami na zewnątrz i pobieżnie przejrzeć wystawy wewnątrz.


W budynku znajdują się ekspozycje poświęcone różnego rodzaju metodą ozdabiania, malowania i obróbki ceramiki. Na najniższym poziomie znajdziecie bibliotekę tematyczną, warsztat dla dzieci oraz restaurację. Na parterze oczywiście obowiązkowo punkt informacyjny (idealnie obsługujący każdego, kto zna chiński naturalnie). Głównym punktem tego poziomu jest  wystawa technik ceramiki, wszystko co dotyczy gliny, glazury, wypalania, kształtów i dekoracji. Na pierwszym piętrze znajdują się cztery galerie: historia ceramiki na Tajwanie, rozwój Yingge, ceramika prehistoryczna, rdzennych mieszkańców i współczesna, ceramika przemysłowa oraz wysokiej technologii. Najwyższe piętro jest dla międzynarodowych artystów, którzy specjalizują się w ceramice nowoczesnej. Zdjęć zrobionych wewnątrz budynku jest jeszcze więcej, więc jestem zmuszona podzielić je i umieścić w dwóch osobnych postach.


Zapraszam wkrótce na część drugą!

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Konferencja: Azja Południowo-Wschodnia u progu XXI wieku

W sobotę miałam przyjemność uczestniczyć w Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej "Azja Południowo-Wschodnia u progu XXI wieku: szanse i wyzwania". Odbyła się ona w Bibliotece Jagielońskiej w Krakowie. Ponieważ jest to pierwsza konferencja dotycząca Azji na której byłam i w dodatku poza Warszawą co wiązało się z wcześniejszym zaplanowaniem np. dojazdu, zdecydowałam się napisać od siebie krótkie podsumowanie.

Konferencję zorganizowała Sekcja Azji Południowo-Wschodniej Dalekowschodniego Koła Naukowego działającego na Uniwersytecie Jagiellońskim. Podzielono ją na trzy tematyczne bloki: Polityka, Gospodarka i Kultura. W każdym wygłoszono po 6 referatów trwających, według planu, 20 minut. W rzeczywistości potwierdziły się moje obawy, że dla niektórych będzie to zdecydowanie za mało! Prelegentami byli przede wszystkim studenci i doktoranci, głównie z Uniwersytetu Jagielońskiego. Nie zabrakło jednak osób z Uniwersytetu Warszawskiego czy Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu (wciąż jednak za mało). Nie mogę zapomnieć i nie wspomnieć o przedstawicielach Centrum Studiów Polska Azja, których miałam możliwość wreszcie poznać na żywo, po miesiącach śledzenia przeróżnych artykułów ich autorstwa na portalu polska-azja.pl. Michał Lubina oraz Oskar Pietrewicz prezentowali swoje tematy w bloku poświęconym polityce, natomiast dr Krystyna Palonka w panelu Kultura.

Zbudzona przymusem wcześniejszego dojazdu pojawiłam się przed biblioteką 40 minut przez czasem. Gdyby nie fakt, że pogoda była lekko mówiąc nieznośna miałam możliwość obejrzeć Bibliotekę Jagielońską jedynie wewnątrz. Kilka minut po 10:00 konferencję rozpoczął Michał Lubina tematem "Centrum kontra peryferie. Kwestia etniczna we współczesnej Birmie". Pierwszy przykład, że 20 minut to zdecydowanie za mało na streszczenie szerokiego tematu. Birmą nigdy szczególnie się nie interesowałam. Do mojej świadomości docierały do tej pory informacje o sytuacji politycznej tego kraju związanej głównie z demokratyzacją. Jednak to co warto zapamiętać z wystąpienia Michała Lubiny to to, że jest ona sprawą drugorzędną po problemach etnicznych. "Polityczna stajnia Augiasza" czy też "etniczny babel", określenia użyte przez prelegenta utkwiły mi szczególnie w pamięci rozbudzając ciekawość i "zmuszając" do dalszych poszukiwań informacji związanych z Birmą. Kolejnym tematem była mnogość wyznań w Malezji w świetle polityki kraju, referat przygotowany i wygłoszony przez Natalię Łątkę. Wprawdzie wyjdę na ignorantkę ale muszę przyznać, że nie miałam pojęcia o istnieniu apostazji w islamie (termin apostazja może być używany również w odniesieniu od religii niechrześcijańskich). Znawcą tej religii (jak i żadnej innej) nie jestem, jednak nie pomyślałam, że wogóle istnieje taka możliwość. Jak widać istnieje ale wiąże się z konsekwencjami. Oczywiście w pierwszej kolejności dla osób wyrzekających się wiary (usankcjonowane kary) ale i w dużej mierze dla rządu Malezji co starała się podkreślić mówczyni. Konrad Piwowarczyk zaprezentował w bardzo ciekawy sposób sytuację społeczno-polityczną w indonezyjskiej Papui Zachodniej, pokazując zarówno krótkie filmy dokumentalne jak i w interesujący sposób przekazując w zaledwie 20 minut krótką historię drugiej co do wielkości wyspy na świecie. Równowaga musiała zostać zachowana i następne wystąpienie Jana Owsińskiego było moim zdaniem, na tle pozostałych, po prostu słabe. Nie mogę oczywiście oceniać go merytorycznie, nie mam wykształcenia prawniczego. Jednak w jego trakcie wciąż byłam myślami Papui Zachodniej. Kolejny temat był dla mnie nowy i zaskakujący. Singapur, jeden z azjatyckich tygrysów prowadzi - uwaga - politykę arktyczną? Okazuje się, że tak. Jest członkiem The Arctic Institute oraz ma status obserwatora w Radzie Arktycznej (takiego statusu nie ma UE, która też się o niego ubiegała...). Jak to wytłumaczyć? Singapur jest liderem w dziedzinie inżynierii morskiej co zwiększa jego możliwości rozwoju na tym polu. Zamykające pierwszy panel wystąpienie wzbudziło nieoczekiwaną dyskusję i podniosło ciśnienie niektórym osobom na sali. Oskar Pietrewicz bez pomocy rzutnika czy slajdów, a za to przy użyciu rzucającego się w oczy od samego początku talentu przemawiania do publiczności przedstawił amerykańską politykę  w Azji Południowo-Wschodniej. Prezentacja, przedstawiona merytorycznie bez zarzutu, dała podgląd na cele Amerykanów oraz wskazała możliwości dalszego rozwoju sytuacji w tym obszarze (chociaż może powinnam sprecyzować o jaki obszar chodzi...? ;)). Amerykanie konkurując z Chinami starają się być państwem prawdziwie pacyficznym. Jakie są ich cele? Jak to się rozwinie? Autor oczywiście podzielił się swoimi przypuszczeniami, jednak na ten temat znów potrzeba znacznie więcej niż założone 20 minut.

Panel numer 2 dotyczył gospodarki. Dr Ewa Trojnar przedstawiła pokrótce mnogość powiązań gospodarek co dało bardzo dobry wstęp tematyczny tego bloku. Na przykładzie ilości różnego rodzaju paktów pomiędzy poszczególnymi państwami, grupami państw w rejonie oraz całego rejonu (ASEAN) a np. Unią Europejską klarownie wskazuje, że owe gospodarki znajdują się w "misce makaronu". Tym samym jakiekolwiek analizy muszą mieć na uwadze te powiązania. Maciej Maćkowiak przedstawił w skrócie sytuację inwestycji zagranicznych w sektor energetyczny Azji Południowo-Wschodniej. Tematem, na który zwróciłam uwagę w tym panelu był "Architektura jako świadectwo zróżnicowania poziomu rozwoju państw Azji Południowo-Wschodniej". Muszę przyznać, że brakowało mi tutaj kwestii rozwoju państw, temat w przedstawionej formie klasyfikował się gdzieś pomiędzy tematyką bloku drugiego i trzeciego. Referat dotyczący możliwości powtórki azjatyckiego kryzysu finansowego również pozostawił lekki niedosyt. W sumie mnie jako przyszłego ekonometryka widok tabel i wykresów powinien wystarczyć, jednak nie zapominajmy o interpretacji! Nie neguję posiadanej przez prelegenta wiedzy lecz dokładność w przedstawianiu danych jest w wielu przypadkach kluczem do prawidłowej późniejszej analizy i "gdybania". Może się czepiam, może na Wydziale Nauk Ekonomicznych UW szkolą ekonometryczne zombie, które potrafi jedynie: "nachylenie wykresu wskazuje na", "przedstawiony szereg czasowy pokazuje" czy "współczynnik przy tej zmiennej wyjaśnia"... Przedostatnie wystąpienie dotyczyło wypomnianego wcześniej Singapuru. Stawiało go jako przykład dla innych państw regionu do rozszerzenia ich polityki handlowej. W moim odczuciu Tomasz Murzyn był merytorycznie bardzo dobrze przygotowany. Trudno mówić czego zabrakło, co mogło być lepiej, gdy mamy do czynienia z jeszcze niedoświadczonym mówcą. Ja trzymam kciuki! Także tym razem ostatnie przemówienie zakończyło się gorącą dyskusją, tym razem pomiędzy osobami siedzącymi na widowni. Dyskutowano nad szansami i możliwościami współpracy Polski i krajów Azji Południowo-Wschodniej. Okazało się, że sporną kwestią jest możliwy rozmiar takiej współpracy i na ile, jako kraj nie będący w czołówce Europy, mamy szansę ową współpracę rozwijać.

Po przerwie obiadowej przyszedł czas na ostatnią część konferencji. Panel dotyczący kultury tak jak się spodziewałam przyciągnął najwięcej słuchaczy. Rozpoczęła go dr Krystyna Polonka, wspomniany wcześniej ekspert CSPA. Zaprezentowała w telegraficznym skrócie różnorodność sztuki Wietnamu. Posiłkowała się własnym doświadczeniem z pobytu w tym kraju i swoimi zdjęciami. Jako pierwsza skończyła przed czasem! Czyli jednak da się w 20 minut przekazać sporo treści. Kolejny mówca, Paweł Baster, próbował z tego korzystać racząc gości prawie półgodzinnym wystąpieniem o tajskiej magii, a raczej związanej z nią ogromnym biznesie w tym kraju. Nie mam mu tego za złe, chętnie posłuchałabym kolejne półgodziny jednak koordynatorka panelu była nieustępliwa. Brakowało mi trochę wizualnej części w tej prezentacji, prelegent nie czytał ze slajdów, a na nich pojawiły się w 90% jedynie wypunktowane treści. Trzecią prezentację uznaję za najlepszą prezentację całej konferencji. Antonina Łuszczykiewicz przedstawiła w zwięzły ale zarazem bogaty i ciekawy sposób Singapur od strony jego mieszkańców. Temat "Polityka wielokulturowości w propagandzie turystycznej w Singapurze" był bardzo dobrym wyborem organizatorów. Trzeba przyznać, że Antonina ma niebywały talent do przemówień. Nie wiem z czego to wynika, doświadczenie, cecha wrodzona? Dopełnieniem była porządnie przygotowana prezentacja, dobrze dobrane przykłady i przemyślany układ przedstawienia tematu. To dzięki tej prezentacji dzień później po konferencji wiem o jakim miejscu pisze The Straits Times podając jako główną informację zamieszki w dzielnicy Little India! Z kolei Marta Brzosko swoim wystąpieniem uzupełniła wypowiedź Michała Lubiny (który w sumie po wystąpieniu nie zawahał się uzupełnić wypowiedzi prelegentki) i opowiedziała o koegzystencji birmańskich muzułmanów i buddystów oraz występujących w związku z tym konfliktów. Dwie ostatnie prezentacje najlepiej wpisywały się w tematykę tego bloku. Tajlandzka Nowa Fala przedstawiona przez Maję Korbecką utkwi mi w pamięci na dosyć długo zachęcając do przyjrzenia się kinematografii kraju. Po takim zwiastunie filmu... (TUTAJ). Na pożegnanie dostaliśmy podsumowanie buddyzmu na Sri Lance i jego wpływu w politykę państwa.

Po przedstawieniu trzech części przyszedł czas na podsumowanie. Po pierwsze nie jestem zawiedziona, bardzo się cieszę, że dotarłam i mogłam wysłuchać wszystkich prezentacji. Uświadomiłam sobie ile jeszcze interesujących tematów czeka na odkrycie przeze mnie. Oprócz tego spotkałam osoby, które tak jak ja chcą lub zajmują się tematyką Azji i nie muszę siedzieć cicho, bo w takim gronie ten temat nie może męczyć! Po drugie kusi mnie by samej zgłosić się na jakąś konferencję jeśli w jej ramach mogłabym się wypowiedzieć o mojej pracy nad gospodarką Korei Południowej i przybliżyć sektor informacyjny, nad którym pracowałam pisząc pracę licencjacką. Pierwszy panel poświęcony tematyce był według mnie najlepszy, chociaż panel Kultura deptał mu po piętach. Lekki niedosyt pozostawia część poświęcona gospodarce, na którą liczyłam najbardziej. Czyżby kiedyś przyszło mi wziąć sprawy w swoje ręce? ;)

Autor plakatu: Anna "Himeko" Bednarczyk
Autor zdjęcia: Roman Husarski
► Zdjęcia z konferencji ◄

Pełna lista tematów:

Panel I - Polityka
10.00 – 10.20 Michał Lubina: Centrum kontra peryferie. Kwestia etniczna we współczesnej Birmie
10.20 - 10.40 Natalia Łątka: Wolność wyznania w świetle konstytucji malezyjskiej
10.40 - 11.00 Konrad Piwowarczyk: Free West Papua Campaign - sytuacja społeczno-polityczna w indonezyjskiej Papui Zachodniej
11.00 - 11.20 Jan Bartłomiej Owsiński: Rozliczenie zbrodni Czerwonych Khmerów przed Sądem Kambodży
11.20 - 11.40 Magdalena Madej: Polityka arktyczna Singapuru
11.40 - 12.00 Oskar Pietrewicz: Amerykańskie zaangażowanie w Azji Południowo-Wschodniej AD 2013– co zostało z pivota?

Panel II – Gospodarka 
12.10 - 12.30 dr Ewa Trojnar: Gospodarki regionu Azji Południowo-Wschodniej w „misce makaronu”
12.30 - 12.50 Maciej Maćkowiak: Kupimy waszą energię, czyli o zagranicznych inwestycjach w sektor energetyczny Azji Południowo-Wschodniej
12.50 - 13.10 Anna Pączek: Architektura jako świadectwo zróżnicowania poziomu rozwoju państw Azji Południowo-Wschodniej
13.10 - 13.40 Patryk Tomala: Czy czeka nas powtórka z azjatyckiego kryzysu finansowego? Casus Tajlandii
13:40 - 14:00 Tomasz Murzyn: Umowa o Wolnym Handlu między UE a Singapurem jako szansa i wzór dla innych krajów Azji Południowo-Wschodniej
14:00 - 14.20 Adrian Brona: Szanse i wyzwania dla współpracy Polski z państwami Azji Południowo-Wschodniej w XXI wieku

Panel III - Kultura
15.00 - 15.20 dr Krystyna Palonka: Sztuka Wietnamu - melanż kultur
15.20 - 15.40 Paweł Baster: Tajska magia - biznes czy szansa na rozsławienie kultury
15.40 - 16.00 Antonina Łuszczykiewicz: Polityka wielokulturowości w propagandzie turystycznej w Singapurze
16.00 - 16.20 Marta Brzosko: Koegzystencja birmańskich muzułmanów i buddystów jako wyzwanie na tle demokratycznych reform w kraju
16.20 - 16.40 Maja Korbecka: „Duch w maszynie” czyli Tajlandzka Nowa Fala
16.40 - 17.00 Jagoda Czarnotta: Sri Lanka – inna twarz buddyzmu

niedziela, 1 grudnia 2013

Minęły 3 miesiące

Jest już grudzień, dwa dni temu minęły trzy miesiące od mojego pobytu na Tajwanie. Zabieram się za przeglądanie zdjeć i filmów, które zrobiłam podczas pobytu na wyspie, pocztówek i różnych innnych ciekawych materiałów, które zdobyłam w najciekawszych miejscach Tajwanu. Flaga wisi w pokoju, pocztówki leżą w pudełku a ja myślę, że warto by to wszystko poukładać i poopowiadać jak dobrze mi było na wolontariacie w New Taipei City! Co wy na to?

Zaczynam. D:\Taiwan 2013. Folder utworzony 8 ‎lipca ‎2013, ‏‎20:41:13. 24,7 GB, 3 875 plików, 38 folderów. W tym 73 filmiki co zajmuje 7,05 GB... Teraz dropbox i kolejne nagrane filmy. Tylko 208. Plan jest taki: zrobić jeden długi filmik przedstawiający mój wyjazd na Tajwan. Prościzna!!! Pracochłonna prościzna! A to dopiero część pierwsza. W szkicach czeka kilka zaplanowanych i, niestety, niedokończonych postów. Tym też się zajmę.

Myślę też trochę nad ogólnym zamysłem bloga tym bardziej, że planuję kolejne wyjazdy do Azji. W Polsce w temacie też się kilka ciekawych rzeczy dzieje, więc pewnie będę informować zainteresowanych. Najbliżej: Azja Południowo-Wschodnia u progu XXI wieku: szanse i wyzwania - Ogólnopolska Konferencja Naukowa, wybieram się, polecam i serdecznie zapraszam! Muszę się też pochwalić, że od miesiąca należę do Koła Naukowego Prawa i Gospodarki Chin działającego na Uniwersytecie Warszawskim. W związku z tym będę na bieżąco z jakąkolwiek działalnością promującą ten kraj w Polsce. Co tam jeszcze... nadal uczę się koreańskiego i myślę już powoli nad tematyką pracy magisterskiej. W końcu trzeba wykorzystać wiedzę nabytą przy pisaniu licencjatu gdy temat dotyczył Korei. :)

Czekajcie cierpliwie!


Jest już grudzień. Dziś minęły dwa miesiące od kiedy zaczęłam studia magisterskie. Zdecydowanie za szybko ten czas płynie. :)